Przepraszam, że nie dodałam we wtorek, ale nie miałam czasu.
*Tydzień później*
Poszliśmy, ja i Austin do naszego ulubionego parku, a wiecie dlaczego, bo własnie w tym parku wyznaliśmy sobie miłość.
- Hej, a może byśmy sobie zrobili kilka zdjęć przy fontannie - zaproponowała Ally.
- Dobra - zgodził się. Zrobiliśmy masę zdjęć w różnych miejscach w parku, ale najpiękniejsze zdjęcie było nasze wspólne przy fontannie. Austin ustawił na automatyczny aparat. Weszliśmy na krawędź fontanny, ale Austinowi musiałam pomóc przez ten gips i tam się pocałowaliśmy i własnie w tym momencie pstrykało zdjęcie. Było cudownie. Najśmieszniejsze było wtedy gdy chciałam zrobić blondaskowi zdjęcie na fontannie, wtedy się poślizgnął i gdy wpadł do fontanny zrobiłam mu zdjęcie i zaczęłam się śmiać. Na szczęście wpadł tylko do połowy, więc nie zamoczył gipsu.
- Wszystko ok ? . . . ha ha ha ha ha zaczęłam, ale nie dokończyła, bo zaczęła się śmiać.
- Ally przestań się śmiać i pomóż mi - bo nie umiem się podnieść z powodu tego gipsu.
- Ok już idę - pobiegła i pomogła mu wstać.
- Chciał bym się wreszcie pozbyć tego gipsu - narzekał.
- Austin ty chyba uderzyłeś się w głowę - powiedziała brunetka.
- A czemu tak sądzisz ? - zapytał zdziwiony.
- Przecież jutro mijają 2 tygodnie, rozumiesz ? Jutro zdejmują ci gips - powiedział uśmiechnięta.
- Serio ? Te dwa tygodnie minęły tak szybko - odpowiedział - dobra chodź idziemy muszę zmienić koszulkę, ale najpierw taj misiaczka - zaśmiał się.
- Austin nieeee, nie ma mowy - odpowiedziała Ally, ale nim zdążyła się odsunąć, bo Austis momentalnie ją przytulił.
- To za to, że się ze mnie śmiałaś - powiedział - choć muszę się przebrać.
- Dobra, ja też na szczęście mam i ciebie coś na przebranie, bo nie wzięłam ich tydzień temu - powiedział brunetka, złapała blondynka za rękę i ruszyli.
* * *
He i jak ? Sorry, że taki krótki, ale jakoś tak wyszło. Wiem, że nie za ciekawy. Pa patki <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz