Pierwsza podeszła do niego Ally. Dała mu ich wspólne zdjęcie i piękną skórzaną kurtkę.
- Proszę. To dla ciebie - powiedziała wręczając mu prezent.
- Dzięki - podziękował chłopak.
- Mam jeszcze jeden prezent dla ciebie. Tylko tego prezentu nie da się zapakować - powiedziała uśmiechając się.
- Tak ? A jak ? - zapytał patrząc na Ally.
Dziewczyna śmiejąc się przewracając oczami podeszła do blondynka i pocałowała go namiętnie. Austin odwzajemnił pocałunkiem.
- Oooooooooooooooo ! - powiedzieli Trish, Dez i mama Austina.
- To już wszystko co dla ciebie mam - oznajmiła dziewczyna gdy się od siebie odezwali - jak ci się podobały ?
- Super dzięki. Ten trzeci prezent był najfajniejszy - powiedział uśmiechając się do Ally.
Druga podeszła Trish razem z Dezem.
- To dla ciebie od nas dwóch. To nowy telefon. Słyszeliśmy, że stara uległa zepsuciu, więc to dla ciebie - powiedziała Trish, a ostatnie zdanie wypowiedziała razem z Dezem równocześnie.
- O dzięki - to powiedziawszy przytulił przyjaciół. Jako ostatnia podeszła do Austina jego mama.
- Kotku, a tu coś ode mnie. Proszę - to powiedziawszy podała synowi gitarę o której strasznie marzył.
- Dziękuje mamo - krzyknął przytulając mamę - wszystkim wam dziękuję.
- Austin byłabym zapomniała to od mojego taty. Nie mógł przyjść, bo musiał iść na jakieś spotkanie - powiedziała podając chłopakowi kopertę z napisem :
,, DLA AUSTINA, WRACAJ SZYBKO DO ZDROWIA ! "
Austin otworzył kopertę.
- Łoł, to są 4 bilety do HISZPANII na tydzień. Mamy tam jechać od razu po trasie koncertowej, czyli za 3 i pół tygodnia - krzyknął radośnie.
- Austin to cudownie ! - krzyknęła Ally.
- Podziękuj tacie za ten prezent - powiedział Austin.
- Napewno podziękuję - odpowiedziała brunetka.
Przyjęcie trwało jeszcze kilka godzin do 22.00, potem wszyscy się rozeszli. Najdłużej został Austin. Pomógł mi posprzątać sklep, mimo swojej złamanej nogi.
- Dzięki, że mi pomogłeś, sama bym sobie nie dała rady - podziękowała.
- Nie ma sprawy. No dobra muszę już lecieć późno się zrobiło - powiedziała - Pa - pożegnał się z brunetką i wyszedł ze sklepu.
- Pa - odparła Ally. Zamknęła sklep, pobiegła na górę do swojego pokoju. Poszła do łazienki umyła i przebrała się w różową piżamkę i wyszła z łazienki. Zgasiła światło w pokoju. Nagle usłyszał trzask. Dobrze miała na nogach kapcie, bo weszłaby w potłuczoną szybę. Szybko zaświeciła światło, zobaczyła szkoło i leżącą cegłę z kartką na której było napisane :
,,ALLY KOCHAM CIĘ, WRÓĆ DO MNIE, BO INACZEJ TEGO POŻAŁUJESZ, A ZWŁASZCZA AUSTIN
DALLAS <3"
Wystraszyła się, zamknęłam drzwi do pokoju, zasłoniłam okno w którym była wybita szyba i zaczęłam płakać. Bałam się, że Dallas znowu zrobi coś Austin-owi i zniszczy nasz związek. Szubko ze strachem chwyciłam telefon, żeby zdzwonić do blondynka, ale przez to wszystko upuściłam go i się zepsuł. Nie wiedziałam co mam robić. Postanowiłam pójść do Austina i u niego przenocować. Nie zdejmowałam piżamy, tylko założyłam kurtkę, buty i wyszłam z płaczem, zamykając sklep. Obejrzałam się czy nie ma Dallasa i poszłam szybkim krokiem. Przez całą drogę płakałam z obawą, że zaraz wpadnę na tego potwora. Wreszcie dotarłam do domu chłopaka całkiem zapłakana. Po 10 sekundach otworzyła mi Austis.
- Ally, kotku co się stało ? - zapytał troskliwie - co ty tu robisz, w piżamie i cała zapłakana ? Wejdź - to powieszawszy otworzył szerzej drzwi, żeby weszła.
- Austin !!!!! - krzyknęła rzucając mu się na szyję ze łzami w oczach - mogę u ciebie zostać ? - zapytała nie przestając płakać.
- Oczywiście - powiedział - zimno ci ? - zapytał troskliwie.
- Trochę - odpowiedziałam.
- Choć zrobię ci ciepłą herbatę i wszystko mi opowiesz, dobrze ? - powiedziała, zamknął drzwi wejściowe na klucz i zaprowadził mnie do kuchni. I to jest prawdziwy chłopak, który jest troskliwy, a nie zazdrosny. Zrobił mi herbatę, a ja zaczęłam opowiadać. Gdy skończyłam znowu się rozpłakałam.
- Boję się, że coś ci się stanie - to mówiąc z płaczem przytuliłam Austina - kocham cię nie chcę ci stracić !!!!!! - krzyknęła zalewając się łzami.
- Ally nie płacz, ciiiiiiiiiiii. Wszystko będzie dobrze - przytulił mnie mocno - też cię Kocham - gdy to powiedział pocałował ją namiętnie i pocieszająco - choć musisz się przespać,
Poszliśmy do jego pokoju. Byłam śpiąca, więc Austin wziął mnie na ręce i zaniósł do pokoju. Nwm jak on to zrobił przecież miała złamana nogę. (Wszystko wyjaśni się w następnym rozdziale).Położył mnie na swoim łóżku zgasił światło i położył się obok mnie. A ja momentalnie się w niego wtuliłam i teraz wiedziałam, że jestem już bezpieczna w ramionach chłopaka.
* * *
No i jest, zrobione i co podobało się ? Pa, pa next niedługo.
P.S Na moim drugim blogu zaraz też pojawi się next.
supcio <33
OdpowiedzUsuńAusully <333
Słodko *.*
buuu... Dallas ;/
czekam na next ;***
dzięki
UsuńAUSLLY ♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńTwojego bloga odkrylam niedawno i strasznie mi sie podoba...