wtorek, 5 listopada 2013

Rozdział 13

Rano gdy się obudziłam była 7.00 wiedziałam, że dzisiaj wtorek i trzeba iść do szkoły. Podniosłam się i obejrzałam dookoła. Położyłam się chyba w pokoju chłopaka, a nie w sypialni jego rodziców. Ale teraz sobie przypomniałam, że poszłam spać do Austina, bo się bałam. Obudziłam się, ale nie było go na łóżku. Przestraszyłam się. Spojrzałam na podłogę i zobaczyłam śpiącego chłopaka. Ale on słodko spał. Postanowiłam go obudzić w łagodny sposób.
- Hej, koteczku wstawaj - podeszłam do niego i pocałowałam go w policzek. Chłopak zaczął się wiercić.
- Mamusiu jeszcze trzaseczkę - zaczął coś mamrotać po nosem.
- Wstawaj śpiochu, czas na śniadanie i do szkoły - powiedziała brunetka i ściągnęła z niego kołdrę.
- Co jest ? - wrzasnął  - czemu śpię na podłodze ?
- Wstawaj na śniadanie - to mówiąc walnęła go poduszką i zaśmiała się - ja też nie wiem dlaczego śpisz na podłodze.
- Ally ? - zapytał przecierając oczy - o co chodzi ?
- Wstawaj na śniadanie i do szkoły - powiedziała całując go i podając mu rękę.
- Dzięki kotku, co ja bym bez ciebie zrobił ? Chcę takie pobudki codziennie - powiedział i odwzajemnił pocałunkiem - już wstaję.
- Nie za dużo wymagasz ? Dobra ja i Trish idziemy do kuchni zrobić śniadanie - odpowiedziała i wyszła z pokoju.
Po 10 min. zszedł już ubrany, było 20 po siódmej. Wyglądał ślicznie. Ubrał się w zielone rurki, szare trampki, białą koszulkę i na to niebieską koszule w kratę. Ale jedno mnie rozbawiało do łez jego fryzura. Była poczochrana, włosy stały mu jakby były postawione na żel. Zaczęliśmy się śmiać.
- Ally nie mogę ułożyć moich włosów, pomóż - podszedł do niej - nie wiem co ja w nocy robiłem, że mam takie stojące włosy.
- Wiesz, może idź je po prostu umyć. Ok ? - powiedziała Ally pchając Austina w stronę łazienki.
- Dobra - i poszedł.
Po 10 min. wszedł i wyglądał już dobrze. Zjedli śniadanie. Ally, Trish i Dez poszli jeszcze do domów, żeby się przebrać w świeże ubrania. Dziesięć min. później wszyscy byli już w drodze do szkoły.
- Trochę się tremuje przed występem w ,, Saunt Bitch Saunt "(Nwm jak się piszę) - powiedział wchodząc do szkoły.
- Nie masz czego ! Świetnie dasz sobie radę, kotku - powiedziałam do blondynka dając mu słodkiego całusa na pocieszenie.
- Dzięki, od razu mi lepiej - odparł chłopak i złapał mnie za rękę. Gdy weszliśmy do szkoły zadzwonił dzwonek. Pobiegliśmy szybko do szafek. Wzięliśmy książki na lekcje i pobiegliśmy. Lekcje minęły bardzo szybko. Gdy wracaliśmy do domów była 13.30.
- Za pół godziny mam występ ! - krzyknął Austin patrząc na zegarek - spóźnimy się !
- Austin nie spóźnimy się - powiedziała Trish - ty leć szybko się przebrać i po gitarę i spotkamy się w sklepie - oznajmiła.
- Ok - i zaczął biec.
_________________________________________________

I zrobione. Kolejny rozdział. I jak się podobał.

1 komentarz: